zwiewna delikatna dziewczęca postać
płynęła jak motyl wśród kwiatów akacji
zbierając ich zapach
do kieszonek w serduszku
a słodki nektar
do buteleczek swoich myśli i marzeń
słońce uśmiechnięte figlarnie
tuliło się do niej
ogrzewając ciało niezbadanym uczuciem
stopy tej dziewczyny bose i spragnione
zatapiały się w mchach miękkich
jakby w wargach spijających zmęczenie
a paluszki się śmiały do świata
ktoś patrzący z daleka
na tę radosną drobniutką ważkę
nie wie ile siły ile mocy
w niej się zgromadziło
jak bardzo jest niezniszczalna jej dusza